Jan "Myslnik" Herman

Bezwzględna ochrona godności ludzkiej, prawo do bezpieczeństwa osobistego (ustrojowy postulat 1)

2010-08-05 10:07

 

Spośród wielu rozważanych wyznaczników ucywilizowania wymienia się Godność Ludzką oraz prawo do Bezpieczeństwa Osobistego. Obie wartości są ze sobą ściśle powiązane.

 

Człowiek, który porusza się po świecie, pokonuje swoją codzienność wciąż od nowa – powinien być choć na tyle „rozpieszczony” przez Cywilizację, aby nie rozglądać się wokół siebie w poszukiwaniu potencjalnych zagrożeń i niebezpieczeństw, jakie go czekają od Natury i od Ludzi.

 

Z większości niebezpieczeństw Człowiek nie zdaje sobie sprawy, bagatelizuje je, banalizuje, odsuwa-wypiera. Bo Człowiek, nawet jeśli jest marudny, to w gruncie rzeczy tchnie optymizmem, który podsyca jego naturalną żywotność. Nie oznacza to jednak, że w związku z tym można „poluzować” ochronę Człowieka przed tym, czego stara się nie pamiętać na co dzień. Zresztą, gdyby Człowiek wciąż tym żył – prędzej czy później niewątpliwie zbzikowałby.

 

Jeśli państwo (administracja, służby) nie potrafią zapewnić bezpieczeństwa osobistego komukolwiek – powinny konstytucyjnie traktować każdą ewentualną ofiarę jak ubezpieczoną na odpowiedzialność Państwa właśnie.

 

Dużo lepiej jest z ludzkim poczuciem godności własnej. Pochodzenie tego poczucia jest zapewne kulturowe, choć można zastanawiać się nad „przyrodzonością” godności ludzkiej.

 

W każdym razie nie ulega wątpliwości, że wszelkie eksperymenty na ludzkim poczuciu swojej wartości źle się kończą dla ludzkiej kondycji. Człowiek – to brzmi dumnie! I powinno u każdego wywoływać wszelkie możliwe starania, aby tej godności nie wystawiać na próbę, swojej i cudzej. Wszelkie możliwe starania.

 

To nic, że bywa, iż jakiś człowiek stacza się „na własne życzenie”, ulegając patologiom, pożądaniom, cudzej sile albo okolicznościom. Jeśli ktoś się na naszych oczach ześwinił albo stoczył – to właśnie wtedy winniśmy jemu pomoc i ochronę jego godności: nie tych pozostałych resztek, tylko całej, kompletnej, lśniącej czystością i pachnącej, gotowej do dalszego zacnego używania. To właśnie wtedy nie wolno nam się brzydzić bliźnim.

 

A jak to jest? Odwracamy głowę. Traktujemy złym słowem i gestem. Zamykamy swoje drzwi. Interweniujemy u policji. A jako przyjmujący odpowiedzialność urzędnicy czy wolontariusze – nie zawsze okazujemy wystarczającą cierpliwość i gotowość humanitarną.

 

Jeszcze gorzej, jeśli ów ktoś ani się ześwinił, ani stoczył, a my gotowi jesteśmy go poniżyć, obrazić, opluć, zeszmacić. Dla uciechy, dla zysku, z zemsty, nawet z ciekawości.

 

Kto nie umie uszanować ludzkiej godności, zapewne sam ma problemy z poczuciem godności własnej. Używa najprostszego sposobu podratowania własnego kompleksu, własnego niespełnionego pragnienia: skoro ja jestem mały i podły, wciągnę bliźniego w to samo, już nie będzie mnie przewyższał, jakoś się wszystko wyrówna.

 

Ktoś kto nie umie wesprzeć bliźniego upadłego, ten niesprawiedliwie korzysta ze społecznej puli dobrobytu, od której ktoś „niegodny” został odsunięty. Nie, nie mówię o datkach i świadczeniach, mówię o poszanowaniu godności!

 

Państwo ma obowiązek stawiać podpórki tam, gdzie „samonośna” konstrukcja szwankuje.

 

Dlatego w polskiej Konstytucji powinien znaleźć się zapis o poszanowaniu Godności Ludzkiej i Bezpieczeństwa Osobistego. Z państwową – czyli solidarnie naszą wspólną - odpowiedzialnością za wykonanie tego postulatu.

 

Wyszukiwanie

Kontakty

Pasje-moje

Tematy do dyskusji: Żądam bezwzględnej ochrony godności ludzkiej, prawa do bezpieczeństwa osobistego (ustrojowy postulat 11)

Nie znaleziono żadnych komentarzy.