Jan "Myslnik" Herman

Trochę obycia i wszystko łatwe

2010-02-23 09:59

Kto pierwszy raz jest w lesie - ten fika, pohukuje, szuka echa i uciechy, rwie gałązki i włazi na drzewa. A wszystko co żywe ucieka przed nim w popłochu. On się po jakims czasie opamięta, nauczy, dojrzeje. I sarny do niego podejdą, i sójka mu na ramię usiądzie.

Kto pierwszy raz jest w wielkim miescie, staje co krok z otwartą gębą, ale i boi się wszystkiego wkoło, bo to takie hałasliwe, błyskające, pospieszne, nerwowe, nachalne, nieludzkie. Aż się wpasuje, dotrze, nabierze wprawy, zresztą przejdzie też okres "w drugą stronę", kiedy mu szajba odbija, bo on już miastowy. I wtedy miasto przestanie go zachwycać błyskotkami albo straszyć wszystkim innym. Dotrze on do miasta głębi - i być może zostanie, a może zatęskni do swojej pierwotnej Macierzy. Poznawszy i oswoiwszy.

Kto pierwszy raz usiadł za kierownicą - ten gorzej się czuje, niż  czarownica na inkwizycyjnych torturach, choć slinka mu leci, aby stać się dorosłym poprzez zmotoryzowanie. Potem mu wszystko przychodzi wciąż łatwiej, a nawet niektóry kozakiem się poczuje, zanim nie potrąci kogos, zanim nie dachuje. I zanim nie zrozumie, co oznaczają krzyże rozsiane na poboczach.

Kumu pierwszy raz podłączą Internet...

Wyszukiwanie

Kontakty

Pasje-moje

Tematy do dyskusji: Trochę obycia i wszystko łatwe

Nie znaleziono żadnych komentarzy.