Jan "Myslnik" Herman

Ombudsman

2011-03-29 02:49

 

Jak już się czegoś koniecznie chcemy nauczyć od tzw. Zachodu, zanim sczeźnie, to uczmy się poważnych treści.

 

Słowo OMBUDSMAN jest pochodzenia szwedzkiego. Tam po raz pierwszy w Historii powołano „kanclerza sprawiedliwości” w roku 1809. W jego kompetencjach było monitorowanie – po skargach obywateli – działania administracji.

 

Im dalej od tego co pierwsze – tym mniej ombudsmana w ombudsmanie. Ostatecznie instytucję tę Europa przeistoczyła w urząd Rzecznika (np. praw obywatelskich), zależny od parlamentu poprzez sposób powoływania.

 

A teraz o tym, co ja myślę na ten temat.

 

Zamiast obudowywać Urząd Rzecznika na szczeblu centralnym, zamiast mnożyć podobne Urzędy Rzeczników (równości, praw dziecka, przestrzegania czegoś tam, itd., itp.) – warto sprowadzić tę instytucję na „sam dół”.

 

Ombudsman w każdym powiecie, w każdej gminie! Wybieralny w wyborach powszechnych! Dożywotnio, z zastrzeżeniami tak oczywistymi, jak okoliczność upadku moralnego czy prawnego. Z możliwością abdykowania.

 

Z uprawnieniem natychmiastowego, bezwarunkowego wstrzymania decyzji administracyjnych (urzędowych), a nawet sądowych – do wyjaśnienia! Z uprawnieniem udzielenia ochrony (azylu) komuś, kto się skarży lub w oczywisty sposób potrzebuje opieki! Z prawem powoływania społecznych (nie opłacanych) pełnomocników/współpracowników ilu tylko zapragnie. Z wynagrodzeniem w postaci 1 PLN miesięcznie od każdego mieszkańca mającego dochody (co chyba gwarantuje nieprzekupność). Z dożywotnim zakazem sprawowania jakichkolwiek innych urzędów. Z zakazem stronniczości politycznej czy religijnej. Z jedynym wymogiem: życiorys kryształowy pod względem prawnym i moralnym.

 

Wtedy centralne, od-sejmowe instytucje-urzędy Rzeczników Rozmaitych mogą być organami administrującymi (służebnymi) wobec Rady Ombudsmanów. Wspierać ich ekspertyzami prawnymi i konstytucyjnymi na przykład.

 

Jeśli gmina przeciętna w Polsce liczy 10-30 tysięcy mieszkańców, to zapewne łatwo jest znaleźć kilku kryształowych kandydatów na ombudsmana. Jego wybór nie musiałby być jednodniowy, tylko – np. w ciągu miesiąca – każdy mieszkaniec dostaje okazję spotkania, porozmawiania, oceny kandydata, po czym publicznie (pisemnie) deklaruje poparcie dla kogoś.

 

Organy państwowe i wszelka Władza ma zakaz jakichkolwiek interwencji i nacisków na Ombudsmana, choćby w najbardziej zapadłej gminie. Z drugiej strony interesowne konszachty Ombudsmana z Władzą (Biznesem lub Polityką) przekreślają jego wiarygodność.

 

Wiem, wiem. Początki nie muszą być fajne. Ale wierzę, że ludzi zdolnych i skłonnych bezinteresownie czynić dobro jest niemało.

 

 

Wyszukiwanie

Kontakty

Pasje-moje