Jan "Myslnik" Herman

Manual: jak obalić ustrój bez naruszania Konstytucji

2011-03-31 09:40

 

W tym, co poniżej, opieram się w całości na Artykule 4 obowiązującej Konstytucji RP. Zakładam, że jakakolwiek, a w szczególności ta właśnie norma konstytucyjna nie może jednym tchem ustanawiać Suwerena Państwa i zarazem odbierać mu ten suwerenitet na rzecz innego podmiotu.

Jakakolwiek interpretacja Konstytucji, która forsuje pogląd, iż „co prawda Naród ma władzę zwierzchnią w Rzeczypospolitej Polskiej, ale musi sprawować ją poprzez Organy Państwa” – jest sprzeczny z duchem Konstytucji i z jej punktem 1 w Art. 4., a także z zapisami Preambuły.

 

Fakt, że w preambule i gdziekolwiek indziej pominięto służebną wobec Obywateli role Państwa (Organów, Urzędów, Funkcjonariuszy, Urzędników, Plenipotentów, itd., itp.) – jest co prawda znamienny, ale nie dyskwalifikuje myślenia, że taka właśnie, służebna rola Państwa wobec Obywateli jest domniemaną „myślą przewodnią” Konstytucji i ustroju. Jeśli jest jednak odwrotnie – to czekam, aż Państwo ogłosi to otwarcie.

 

No, to wstęp już mamy za sobą.

 

Napisałem w ostatnim okresie – począwszy od sierpnia 2010, a nawet od kampanii prezydenckiej 2010 – mnóstwo analiz sytuacji w Polsce (w tym mechanizmów zaprowadzanych prawem kaduka), ale też mnóstwo tekstów dotyczących ustroju zainstalowanego w Polsce, między innymi:

 

Ombudsman

Głos w debacie konstytucyjnej

Gra w dobieranego

Czasy

Wyczerpane Państwo

Konstruktywne nieposłuszeństwo obywatelskie

 

Do tego krąży po Internecie moich Nowych 21 Postulatów, redaguję też „własny” obywatelski projekt Konstytucji (to potrwa).

 

Sądzę więc, że swój obywatelski obowiązek wypełniam rzetelnie, przy czym nie chodzi o moje obywatelstwo „rejestrowe” (zeznawaj, płać i głosuj) tylko o obywatelstwo rzeczywiste, oparte na rozeznaniu w sprawach publicznych i na aktywności ku naprawie Rzeczypospolitej.

 

Powtórzę tu moją deklarację składaną już wielokrotnie: dążę ze wszystkich sił, aby obalić obowiązujący w Polsce ustrój, nie sprzeciwiając się Konstytucji. Ustrój, który na skutek fundamentalnych wad Konstytucji i zbrodniczych praktyk rozpływa się lepką mazią po całym polskim prawodawstwie, aż po prawo powielaczowe.

 

*             *             *

A teraz „mały majsterkowicz” czyli jak to zrobić.

 

Dowolna społeczność albo wspólnota obywateli może ustanowić swojego pełnomocnika i delegować go jako przedstawiciela wobec polskich władz konstytucyjnych we wszelkiej sprawie. Najsilniejsze poparcie – to indywidualne akty notarialne od Obywateli na rzecz pełnomocnika (nazwijmy go na wyrost Ombudsmanem lokalnym). Ale nie ma konieczności dawać zarobić notariuszom: wystarczy zebranie, podpisana lista obecności i ustanowieni Sekretarze z obowiązkiem poinformowania władz o uchwale zebrania, no, i uchwała zebrania ustanawiająca Ombudsmana.

 

Zebranie nie musi być zebraniem stowarzyszenia, klubu, wszystkich mieszkańców domu czy osiedla, tym bardziej sołectwa, gminy, itd. To może być dowolne zebranie dowolnych osób, a gdyby w różnych miejscach odbywały się różne zebrania – nie ma przeszkód, by jedna osoba (Obywatel) była na kilku listach, tyle że w ostatecznym rozrachunków taka osoba będzie „liczona” tylko raz.

 

Wyobraźmy sobie, że powołanych zostało w całej Polsce 100 Ombudsmanów reprezentujących ostatecznie 10 tysięcy Obywateli, z identycznym upoważnieniem do konstytucyjnych rozmów z Państwem. To jest mało, ale nie oznacza ich zupełnej bezsiły.

 

Gdyby jednak jakaś liczba Ombudsmanów reprezentowała więcej niż 500 tysięcy Obywateli – to mamy już siłę „referendalną”: mniej-więcej tyle podpisów wymaganych jest jako załącznik do wniosku o przeprowadzenie referendum ogólnokrajowego.

 

Nie namawiam do Referendum, ale też nie zniechęcam. Ani go ogólnokrajowego, ani do lokalnego. Istotne jest to, od pewnej liczby Obywateli, którą reprezentują Ombudsmani, staja się oni siłą polityczną nie do pogardzenia nawet w sytuacji, kiedy pojawiają się formalno-prawne przeszkody w uznaniu Ombudsmanów za stronę rozmów z Władzą. Trzeba bowiem wiedzieć – i pamiętać wciąż o tym – że Władza w międzyczasie wybudowała wielki mur wokół siebie, za którym kryje się przed jakąkolwiek odpowiedzialnością i służebnością wobec Obywateli, ale zza którego razi Obywateli wciąż nowymi, korzystnymi dla siebie obowiązkami i interpretacjami prawa oraz regulacjami życia codziennego.

 

Trzeba rozumieć, że głos (upoważnienie) 500 tysięcy Obywateli – to jest element demokracji bezpośredniej, wspierany właśnie przez Artykuł 4 Konstytucji. Jeśli zebrania (zebrani) rozumieją sens swoich podpisów wybierających i upoważniających Ombudsmanów – to znaczy, że weryfikują swoje upoważnienie wyborcze, „sporządzone” podczas wyborów parlamentarnych i samorządowych. Jeśli suma podpisów „zebraniowych” w jakiejś jednostce terytorialnej przekracza połowę liczby mieszkańców – to automatycznie miejscowe organy samorządu terytorialnego „mają kłopot”, i choć na mocy prawa mogą go zlekceważyć – raczej nie powinny. No, chyba że osobowo Ombudsmani pokrywają się – np. – z radnymi.

 

 

*             *             *

Pokazałem mechanizm. Uważny czytelnik domyśla się, że esencja ustrojowa zawarta jest w konkretnej treści uchwały zebrań lokalnych.

 

Na tym jednak na razie poprzestanę, zapewniając, że są takie upoważnienia, które z mocy prawa odrzucają wszelkie formalne przeszkody stojące na drodze podporządkowania się Władzy woli Ombudsmanów.

 

 

Wyszukiwanie

Kontakty

Pasje-moje

Tematy do dyskusji: Manual: jak obalić ustrój bez naruszania Konstytucji

Nie znaleziono żadnych komentarzy.