Jan "Myslnik" Herman
La femme politique
La femme politique
Bóg wcale nie stworzył Kobiety i Mężczyzny. Bóg stworzył Człowieka jako formułę Życia, a Człowiek ów występuje pod postaciami Kobiety i Mężczyzny: są to odmienne manifestacje wciąż tego samego fenomenu Człowieka, a nie jego dwa odseparowane typy, pod-gatunki, zdolne żyć bezstykowo. Matka Natura zas dzielnie wspiera Opatrznosć w jej zbożnym dziele. A kto mysli, że możliwy jest swiat złozony wyłącznie z jednych lub drugich - szkoda gadać, naoglądał się "Seksmisji" i podobnych bajduł.
Kobieta jest Chińczykiem: mysli obrazami i słowami. Mężczyzna jest Arabem: mysli głoskami (literami) i symbolami (np. cyframi). Kobieta ma tyle wspólnego z Wenus, że siedziała z nią w jednej ławce, w klasie II B, jeszcze przed wojną. Mężczyzna widział Marsa co najwyżej w supermarkecie, ale nie zdołał się po niego schylić.
Kobieta ma wciąż stuprocentowe przekonanie, że wszyscy na nią patrzą bez przerwy, stąd zawsze stara się być „wyjściowa” i zawsze gra, podrasowuje swój wizerunek. Mężczyzna zaś wiecznie czuje potrzebę udowodnienia, że jednak po coś jest na tym świecie.
Mężczyzna niemal zawsze działa „wprzód”, a kobieta „wszerz”. To nie pornografia: mężczyzna nie spocznie, zanim nie sprawdzi co jest za horyzontem, a wróci do domu tylko wtedy, kiedy coś „stamtąd” zdobędzie i przytarga jako trofeum. Choćby to było byle co. Kobieta zaś obudowuje męskie Ego swoim ciepłem, czyniąc z męskiego „adresu” wspólny Dom.
Mężczyzna jest kanciasty, brutalny i wulgarny. Kobieta jest obła, subtelna i miła.
Bywa, że bywa odwrotnie. Ale wtedy nie mówimy o Człowieku, tylko o parytetach.